Kod 25.”Od Ucisku do Bezwarunkowej Miłości”. 18-22 Marzec.

Kod 25 opisuje czym jest miłość. Pokazuje również, czym jest zaprzeczenie miłości.

Jest to jeden z najważniejszych dla mnie Kodów, chyba też jeden z najtrudniejszych, ale też najpiękniejszych w swoim przesłaniu. Jego spektrum rozciąga się od Cienia Ucisku przez Dar Akceptacji po Shiddi Uniwersalną Miłość.

W I-Ching i Human Design Kod ten nazywa się „Niewinność”. W naszej fizjologii odpowiada za krew i wątrobę.

Cień Kodu 25 – Ucisk

Często się mówi, że zaprzeczeniem miłości jest Lęk. Tutaj uczucie to nazywamy Uciskiem. To jest Cień Kodu 25. Cień ten możemy zobaczyć i poczuć wszędzie. Na poziomie indywidualnym, najbardziej widoczną jego oznaką jest nasze Lęk. Manifestują się zwykle jako nasz „tzw. płytki oddech”. Jest odpowiedzią naszego organizmu, gdy doświadczamy zagrożenia.

Za źródło „płytkiego oddechu” uznaje się zwykle stres, lęk lub zagrożenie. Kojarzy nam się głównie z pracą i wyzwaniami tzw. dorosłego życia. W rzeczywistości, Ucisku doświadczamy jeszcze przed naszym urodzeniem.

Stenislav Grov, twórca Psychologii Transpersonalnej (Ps 1) opisuje pełny cykl „procesu naszego urodzenia”. Szczególną uwagę zwraca na okres bezpośrednio przed porodem oraz na sam poród. Grov mówi o tzw. matrycach prenatalnych. Symbolizują one nie tylko Ucisk fizyczny doświadczany przez dziecko (emocje, które przeżywa dziecko tuż przed urodzeniem) ale też pamięć komórkową dziecka, a w tym genetycznie zapisane obrazy walki o przetrwanie naszych przodków, których doświadczenia przypominają sam proces porodu.

Czas bezpośrednio przed porodem i sam poród to jest w pewnym sensie walka dziecka o przetrwanie. Pod koniec ciąży dziecku zwykle brakuje już miejsca, często również powietrza. Podczas porodu dziecko musi się przecisnąć przez ciasny kanał rodny. Zdarza się również, że w tym samym czasie odbywa się walka o życie matki. Nawet, gdy poród jest „spokojny”, zawsze niesie potężny stres dla matki i dziecka.

Pamięć o Ucisku nosimy więc w sobie od samego początku „naszej bytności na ziemi”. Uczucie Ucisku i lęku nie jest tylko genetycznym program dziedziczony po walczących o przetrwanie przodkach, ale „uniwersalnym program”, który chociażby przez przez samo doświadczenie porodu jest nieodłączną częścią naszej natury.

Cień Kodu 25 przejawia się w świecie poprzez nasze Lęki, choroby, konflikty, agresje, wojny, Lęk o przetrwanie, o pieniądze, o zdrowie itp.  

Czy tego chcemy czy nie, wszyscy doświadczamy Lęków. Są nierozerwalną częścią naszego rozwoju. Przynajmniej na tym etapie ewolucji, nie ma szansy by ich uniknąć. Niezależnie od tego gdzie się urodziliśmy, w jakich rodzinach, w jakich społecznościach, wszyscy doświadczają jakiejś formy Lęków. Co ważne, mamy wpływ na to, jak reagujemy na nasze Lęki. Drogi są dwie dwie. Albo je odrzucamy i próbujemy przed nimi uciekać, albo staramy się nim zająć i je przetransformować. Ta druga droga polega na tym by, nasze lęki zaakceptować, poczuć, doświadczyć i zrozumieć ich przesłanie.

Powinniśmy być świadomi, że każda próba ucieczki przed uczuciami Lęku i Ucisku skazana jest na niepowodzenie. Żadne sposoby nie są skuteczne. Można próbować odciąć się od emocji, ale wtedy nie czujemy nic, ani tych emocji trudnych, ani tych pozytywnych. Tylko czy to jeszcze jest „życie”?…

Dodatkowo, obecnie jesteśmy poddani bardzo silnej presji związanej z zachodzącymi w nas zmianami naszego Centrum emocji. Mają one związek z kończącą się w 2027 roku Erą. Nadchodząca kolejna niesie dużo zmian w naszym sposobie doświadczania emocji. W związku z tym, obecny rok i kolejne lata zapewne będą coraz bardziej „intensywne”. Większość naszych Lęków, dotychczas „ukrytych będzie wydostawać się na powierzchnię”. Zmiany te mają miejsce od lat, więc ciężko nam je zauważyć. Teraz jednak nasilają się coraz mocniej.

Warto jest zdobyć się na odwagę i prawdziwie poczuć zwoje Lęki. Boimy się, że nie damy radę stawić im czoła, jednak powinniśmy zaufać, że skoro je odczuwamy to mają dla nas „ważne przesłanie”. Czym mocniej odczuwamy dany Cień, tym „temat” jest istotniejsze dla naszej przyszłości, rozwoju, zdrowia i dobrostanu. Gdy zdobędziemy się na odwagę, sam proces „uzdrowienia” nie będzie trwać długo.

Pochylając się nad tematem Lęku warto jest dodatkowo zaadresować kilka ważnych aspektów.

  1. Lęki mogą dotyczyć naszej sytuacji. Wtedy jesteśmy świadomi ich przyczyny. Boimy się np. o naszych bliskich, o relację, o sytuację zawodową, zdrowotną, finansową itp. Źródłem Lęków mogą być również obawy związane z naszym środowiskiem, grupą, społecznością, czy państwem (np. te związane z zagrożeniem wojną).
  2. Lęki mogą mieć źródło również w naszej podświadomości. „Dziedziczymy” je po naszych przodkach. Szczególnie, gdy ktoś ma w swoim profilu Kod 47. Często, osoby takie nie wiedzą czego dotyczy dany Lęk. Mimo to, odczuwają go bardzo silnie w ciele, w skróconym oddechu, w odczuciu stałego przemęczenia, trudnych snach, apati itp. Czują czują „ciężar na klatce piersiowej”. Lęki takie mogą być na coś projektowane np. na sytuację finansową. W ten sposób „przeżywamy” emocje przodków. Niezależnie, czy ktoś ma Kod 25 i 47 warto bardzo dokładnie poznać historie naszych babć i dziadków. Warto pochylić się nad Ich losami i trudnymi doświadczeniami. Dzięki wiedzy i próbie wczucia się w Ich doświadczenia i związane z nimi emocje, mamy szansę „oczyścić” się z zapisanych w naszych „genach historii”, tak by „nie przyciągać” do swojego życia podobnych sytuacji.
  3. Zawsze gdy odczuwamy Lęk powinniśmy zwrócić uwagę na swój oddech. Ma on kluczowe znaczenie dla pracy z Cieniem Ucisku. Joga, pranajama, spacery, lekkie ćwiczenia fizyczne i „zwolnienie tempa życia”, zdrowa dieta to podstawa. GeenKeys proponują np. ćwiczenie nazywane „Potrójny płomień”. Polega ono na tym, by co 3 godziny „zatrzymać się” na 3 minuty, po prostu nic nie robić i tylko być świadomym swojego oddechu. Można również robić takie ćwiczenie co godzinę. To zaledwie ok 30 min w ciągu dnia. Dzień z takimi zatrzymaniami wygląda zupełnie inaczej…

„Za strachem czai się przyjemność”..

Tak mówił jeden z moich nauczycieli. Prawda ta niezmiennie potwierdza się w moim życiu. Ucisk i lęk ma zatem również pozytywną stronę. Wskazuje nam kierunek poszukiwań. Jeśli nas nie sparaliżuje, ma szansę popchnąć nas ku zmianom. Może pokazać rzeczywiste zagrożenia. Zasilić nas energią, byśmy się przygotowali do stawienia im czoła. Może nas skierować na ścieżkę rozwoju i ewolucji.  

Warto pamiętać, ze dostajemy zawsze takie wyzwania, jakie jesteśmy w stanie udźwignąć. Wiemy też, że pod każdym Cieniem drzemią nasze Dary więc nie ma lepszej drogi jak takiej, by z ufnością zaakceptować wyzwania i otworzyć się na czekające na nas Dary.

..a Darem 25-go Kodu jest „Akceptacja”. Akceptacja to nic innego jak „zrozumienie natury życia”. Uznanie, że każdy z nas musi w życiu „przejść przez szereg prób”. Poczynając od porodu, nasze życie to istna „wędrówka bohatera”. Jak w mitach, okresy spokoju przeplatają się z czasem wyzwań i Ucisku.

Akceptacja bazuje na zaufaniu. Musimy zaufać w „porządek świata”. W to, że nasze życie ma określony cel. Niezależnie od tego, czy wierzymy, że cel ten jest określony przed naszym urodzeniem, czy traktujemy życie jako „jednostkowy biologiczny fenomen”, Akceptacja doświadczeń, które życie nam przynosi, wyzwala w nas zupełnie inne pokłady energii. Uciski i lęki ciągle będą się pojawiać ale będą mniej intensywne, będą trwać krócej, szybciej też bodą odkrywać „swe przesłania”.

„Trening czyni Mistrza”. Zasada ta ma zastosowanie również w pracy nad naszymi Cieniami.

Dar 25 – Akceptacja

Dar Akceptacji zmienia nasz stosunek do życia i naszej rzeczywistości. Bardziej płyniemy i mniej walczymy.

Akceptacja zawsze musi zacząć się od pełnego zaakceptowania siebie. Niektórzy nazywają to uczucie miłością do siebie (ang. Self love). Akceptacja swojego ciała, wyglądu, charakteru, mocnych i słabych stron. Nie oznacza to oczywiście zaprzestanie rozwoju i „spoczęcie na laurach”. Jest jednak ogromna różnica w tym, z jakiego punktu startujemy. Czy od Cienia Ucisku, lęku, stresu i odrzucenia czy od Daru Akceptacji. Zaczynając z „miejsca Akceptacji”, nasze poszukiwania i rozwój mają inny charakter, są bardziej wyważone i mniej nerwowe. Często uświadamiamy sobie też, że ważniejsza jest sama droga niż zakładany wcześniej cel.  

Żyjąc z Darem Akceptacji mamy zaufanie do otaczających nas ludzi .

Nawet najtrudniejsze relacje są dla nas okazją do zobaczenia siebie. Pokazują nam nasze wyzwania. Zasada jest stała. Za każdym Cieniem czai się Dar. Jeśli relacja jest trudna, niesie ze sobą Ucisk i problemy, naszym Darem będzie konkretna lekcja i doświadczenie.

Akceptacja ma dla mnie bezpośredni związek z Karmą i Dharmą. Z pozoru pojęcia te wykluczają naszą wolną wolę. Często traktowane są jako coś nieuchronnego. Dla mnie jednak Karma i Dharma nie determinuje mojego życia. Wierzę, że główny „scenariusz” moja dusza określiła przed urodzeniem ale wierzę również, że mam wpływ na to ile z tego scenariusza uda mi się zrealizować w tym życiu… (Ps 2).

Dar Akceptacji to też zaufanie do tego, co się obecnie dzieje w świecie.

Niezależnie od tego, jak nasz świat obecnie wygląda, mam zaufanie, że to co się dzieje ma jakiś głębszy sens, prowadzi do rozwoju, jest po prostu kolejnym etapem naszej ewolucji. Ewolucji nas jako ludzi, naszego gatunku i naszej cywilizacji. „Będąc w wirze wydarzeń” ciężko jest ten sens zobaczyć, ale z perspektywy czasu, my albo następne pokolenia uznają, że wszystko co teraz przeżywamy do czegoś służyło.

Jako, że życie kieruje się w stronę „wyższych stanów rozwoju świadomości”, „porządek rzeczy” zawsze jest zachowany. Jak w Kodach, podążamy z Cienia w kierunku Darów, by na koniec osiągnąć najwyższy poziom – Shiddi.

Shiddi 25 – Uniwersalna Miłość.

Wydaje się, że od Cienia Ucisku i duszenia do Daru Akceptacji i Shiddi Miłości Uniwersalnej jest tak odległa droga. W tym przypadku jednak moc Daru i Shiddi są „adekwatne” do „ciężaru gatunkowego” Cienia.

Napisanie o Miłości Uniwersalnej to duże wyzwanie.

Miłość Uniwersalna nie jest do końca tą miłością, którą powszechnie znamy. Ta „popularna” to raczej „uczucie zakochania”. Stan, w którym „zalani jesteśmy hormonami szczęścia”. Odczuwamy „kwiatki w brzuchach”. Widzimy drugą osobę jako nasz ideał, traktujemy jako swoje dopełnienie, drugą połówkę itp. Cały „proces zakochania” świetnie opisują R. Skynner i J. Cleese w książce „Żyć i przetrwać w rodzinie”. Pokazują, że zakochanie to nic innego jak biochemiczna reakcja w naszych organizmach. Dwie osoby, mające podświadome, niespełnione potrzeby („za tzw. kurtyną”), spotykają się, by wzajemnie „wypełnić swoje braki”. W języku Kodów odpowiada to spotkaniu się dwóch Cieni.

Spotkanie, fascynacja drugą osobą, uczucie szczęścia. Wszystko na bazie oczekiwania, że z tą drugą osobą wszystko będzie piękne, kolorowe i szczęśliwe. I przez pewien czas zwykle tak jest. Po okresie „miodowym” jednak Cienie zaczynają być widocznie, oczekiwania się nie spełniają, pojawia się zawód, rozczarowanie aż do rozstania i.. poszukanie „kolejnego ideału”.

Nawet podczas tak opisanego procesu, jest wielka szansa by z takiego związku zbudować spełniającą i satysfakcjonujacą relację. Jeśli zobaczy się swoje Cienie, doświadczy ich prawdziwie, gdy się je „zintegruje”, nagrodą jest Akceptacja i Miłość. Już tym razem, ta „z wyższego poziomu”, bezwarunkowa, ufająca i akceptująca. Płynąca prawdziwie w serca, a nie z niespełnionych potrzeb i Cieni. Miłość Uniwersalna dostrzega drugą istotę, taką jaka ona rzeczywiście jest, podobnie jak my niedoskonałą, też będącą w procesie „nieustannego rozwoju podążając na duchowej ścieżce”.  

Uniwersalna Miłość to nie tylko uczucie skierowane do partnera, rodziców, dzieci czy zwierząt. To stan wewnętrznej błogości i poczucia szczęścia. Czasami potrafi spłynąć na nas bez widocznego powodu..…

Ciężko opisać to uczucie słowami. Jedyne co mi przychodzi, to życzenie, by każdy najczęściej takich uczuć doświadczał. Chyba nie ma nic piękniejszego na Ziemi, co można z tym stanem porównać. To niebo na Ziemi. Choć czasem trudno w to uwierzyć, mamy do tego uczucia dostęp,.. „jest zapisane” w naszych genach,..

Ps (1) Stanislav Grov, książki „ Poza mózg”, „Psychologia przyszłości”, „Przygoda odkrywania samego siebie”.

Ps (2) Proces wyborów scenariuszy życiowych opisuje np. Michael Newton w książce „Wedrówka Dusz”.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *