Dokładnie po napisaniu tekstu o Kodzie 2, bardzo znajoma poprosiła o kontakt. Chciała się poradzić co do pewnego „życiowego dylematu”.
Jej sytuacja. Po rozwodzie z Ex mężem zostały im dwa wspólne domy, duży i mały. Ustalili, że w małym miała mieszkać ona, duży miał być sprzedany lub wynajmowany, a dochód z wynajmu dzielony równo między nich.
Niestety, Ex mąż założył jej sprawę sądową na bazie (według Niej) wymyślonych i krzywdzących oskarżeń, wyrzucił ją z obu domów, a wynajmując duży dom, zabiera wszystkie wpływy dla siebie.
Ona czuje się oszukana, okradana,.. i nie po raz kolejny,.., krzywdzona przez mężczyzn.
Zapytała, co zrobić, bo jest rozdarta między dwoma podejściami. Czy walczyć o swoje na drodze sądowej, czy odpuścić, wierząc, że „świat wynagrodzi” Jej krzywdę?
Słysząc tę historię poczułem złość na niesprawiedliwe traktowanie kobiet i na nasze prawo, gdzie trzeba w sądach latami walczyć o swoje prawa. Co ja bym zrobił? Bym podjął działania sądowe.
Po zakończeniu rozmowy, myślałem jeszcze o tej sytuacji. Zastanawiałem się, czy moje stanowisko nie było oparte „o męską energię działania i walki”, ..zamiast żeńskiej „przyjmującej” i akceptującej, uznającej jedność wszystkiego, że nie ma ofiar i pokrzywdzonych (Jak w wymowie Kodu 2),… i lepiej odpuścić, aż „świat”, Bóg, los (?),.. sam rozwiąże sprawiedliwie problem…
Tak kontemplując, idąc ulicą, zobaczyłem na chodniku pudełko z książkami.
Książka na wierzchu, w fioletowej okładce, to „Życiowa Mądrość” C.Temsi i C. Handley. Podtytuł, „Postaw pytanie a gdziekolwiek otworzysz książkę, dostaniesz odpowiedz”.
W życiu mi się nie zdarzyło coś takiego?! Otwieram losowo książkę i trafiam na paragraf „Pasywność”.
Oto kilka zdań, które przykuły moją uwagę:
„Pasywność to…bycie uległym. Pozwalanie wydarzeniom lub innym osobom na wywieranie na Ciebie wpływu bez angażowania się w odpowiedni poziom uczestnictwa lub oporu…”
„…Kiedy jesteś pasywny, grasz ofiarę. Oczywiście, kiedy zachowujesz się jak ofiara, możesz jej nie rozpoznać. Zamiast tego będziesz postrzegać siebie jako osobę, która jest ofiarą okoliczności lub wydarzeń, na które nie masz wpływu. Wiedz, że ta interpretacja jest częścią twojej bierności, to jest dokładnie sposób, w jaki utrzymujesz pozycję ofiary. „
„Ostatecznie tylko Ty będziesz odpowiedzialny za to, kim jesteś i jak potoczyło się Twoje życie… „
„Jesteś bezsilny tylko wtedy, gdy oddasz lub odrzucisz swoją moc, patrząc na innych lub los, aby stworzyć swoje przeznaczenie. Wiedz, że siły uniwersalne będą z tobą współpracować tylko wtedy, gdy sam zaczniesz działać. Jeśli będziesz siedzieć i czekać, będziesz czekać wiecznie. Spraw, aby stało się to dla Ciebie.”
„Stwórz własne przeznaczenie, odrzuć bierność i ciesz się możliwością siedzenia za kierownicą. Im częściej to będziesz robić, tym bardziej będziesz to kochać.”
Hm…I jak nie wierzyć w Synchroniczność i działanie wyższych sił, „pola energii” wkoło nas…?